środa, 20 listopada 2013

Biżuteryjna sztuka (z) ulicy...


Zaskakująca, zmysłowa, elegancka, nosząca nienachlane dodatki. Kobieta? Nie. Przestrzeń miejska.

Liesbet Bussche to belgijska projektantka, której twórczość słynie z nietypowego połączenia makro biżuterii i outdoor’u. Tworzona przez nią biżuteria nie jest jednak zwykłą, ozdobną błyskotką. Jej prace to akt personalizacji miejsca. Dzięki Bussche miasto przestaje być czymś oczywistym, codziennym ma swoją tożsamość. staje się zagadką dla jego odbiorcy.
Autorka umieszcza swoje dzieła w przestrzeni publicznej, następnie pozwala im istnieć we własnym zakresie. Wykorzystuje to przestrzeń – dookreślona biżuterią,  piękna i wolna – wchodzi w zmysłową interakcję z przechodniem i skłania go do refleksji.



Tutaj możecie znaleźć więcej projektów artystki.
Polecam także wywiad z Liesbet Bussche dla miesięcznika Polski Jubiler.


anna kowalczyk

1 komentarz:

  1. Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia co do tych miejskich instalacji. Po pierwsze, nigdy nie wiadomo o co w nich chodzi - bo żeby rozszyfrować nowoczesną sztukę zwykle trzeba być jej znawcą... Do tego wiele rzeźb wygląda po prostu kiepsko, a nie będę wspominał już o performerach, którzy często zachowują się jak perwersyjni zboczeńcy - ale to przecież sztuka... Ale akurat te instalacje z artykułu wygląda ciekawie i wzbudzają pozytywne odczucia.

    OdpowiedzUsuń