Niedawno psychologowie odkryli nowe zaburzenie typowe dla
społeczeństwa XXI wieku. Nasz blog oczywiście nie jest portalem
psychologicznym, czy też prozdrowotnym, aczkolwiek FOMO, bo tak
nazywa się opisywane tu zaburzenie, może dotknąć każdego z nas –
użytkowników social media. FOMO (z ang. Fear Of Missing Out) to
przymus ciągłego sprawdzania tego, co dzieje się w Internecie.
Spowodowany jest on obawą, że coś nas ominie, bądź o czymś się
nie dowiemy. Nikt nie lubi być „poza nawiasem”, a media
społecznościowe sprawiły, że w jednym miejscu mamy cały pakiet
informacji – o świecie, o znajomych, o nadchodzących
wydarzeniach. Dzisiaj w Internecie robimy wszystko, trudno bez niego
wyobrazić sobie funkcjonowanie we współczesnym świecie. Gorzej
jednak, gdy pozbawieni dostępu do sieci czujemy się nieszczęśliwi
i przerażeni, mimo że nic złego się nie dzieje. Jeśli
rozładowanie komórki doprowadza Cię do szału, a awaria Internetu
powoduje, że czujesz się rozbity i opuszczony, to znak, że coś
jest na rzeczy.
Według psychologów ludzie cierpiący na FOMO mogą mieć duże
problemy z pracą i nauką. Osoby takie, przytłoczone wielością
bodźców, mogą doświadczać trudności z koncentracją, z
umiejętnością skupienia się. Zwłaszcza dotyczy to osób
pracujących na komputerze. Wszyscy przecież wiemy, jak trudno
skupić się na pracy, będąc podłączonym do sieci. Chęć
sprawdzenia maila lub tego, co dzieje się na Facebooku, Twitterze
etc. jest naprawdę silna. To może zapoczątkować tendencje do
przekładania ważnych obowiązków na później i zacząć przynosić
wymierne straty, jeśli np. nie zdążymy wykonać zadania na czas,
bo przez dwie godziny oglądaliśmy memy, zdjęcia znajomych na
fejsie, albo filmiki na YouTube.
Jeśli choć trzy z sześciu wymienionych poniżej stwierdzeń
dotyczą Ciebie, to znaczy, że możesz mieć syndrom FOMO:
- odczuwasz niepokój i lęk, jeśli przez kilka godzin nie masz dostępu do Internetu;
- nie potrafisz wyjść z domu bez telefonu, nawet jeśli idziesz tylko na chwilę do osiedlowego sklepiku lub na spacer z psem;
- zaczynasz formułować myśli tak, że przypominają komunikaty na Twitterze lub facebookowe statusy;
- klikasz „wezmę udział” na Facebooku zawsze, gdy ktoś Cię zaprosi na jakieś wydarzenie, nawet jeśli nie masz zamiaru w nim uczestniczyć;
- nawet po wyłączeniu komputera co chwila sprawdzasz skrzynki mailowe i portale społecznościowe w komórce;
- gdy poznajesz nową osobę, niezwłocznie wyszukujesz jej profil w Internecie i zapraszasz do znajomych.
Macie FOMO? ;)
Jędrzej Suszyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz