sobota, 27 kwietnia 2013

Alpejskie Spotkania Teatralne w Kaliszu


Od 11 do 18 maja w Teatrze im. W. Bogusławskiego w Kaliszu odbędą się 53.Kaliskie Spotkania Teatralne pod honorowym patronatem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Marszałka Województwa Wielkopolskiego, Prezydenta Miasta Kalisza. Donatorami tego wydarzenia są również: Sejmik Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu i Rada Miejska Kalisza.
Dużym plusem KTS jest program festiwalu, w którym znalazły się bardzo ciekawe i docenione spektakle.
Zaobserwowałam jednak, że kaliszanie niekoniecznie są pod wrażeniem oferty festiwalu a przyprawiającymi o zawrót głowy cenami biletów.

Na stronie Kaliskiej Inicjatywy Miejskiej znajduje się porównanie cen biletów w macierzystych teatrach z cenami obowiązującymi na KST:
175 zł – Danuta W. (normalnie 70zł)
155 zł – Koncert muzyki Zygmunta Koniecznego
155 zł – Nietoperz (normalnie 50zł)
135 zł – Wichrowe Wzgórza, Oresteja, Paw królowej (normalnie 50-65zł)
85 zł – Gargantua i Pantagruel, Amatorki (normalnie 30zł)
39 zł, ulgowy 29 zł – Trzy po trzy (spektakl miejscowy)
30 zł, ulgowy 20 zł – Przełamując fale, Iluzje (spektakl miejscowy)
18 zł – Tadek Niejadek (spektakl miejscowy)

Łącznie 1177 zł za 11 spektakli.

Moją głowę, suma 1177 zł za pobyt na KST naprawdę przyprawia o zawrót i wcale nie pomaga mi tłumaczenie dyrektora teatru - Igora Michalskiego - że „ten, kto chce, może pieniądze na to wydarzenie odłożyć - zamiast na wyjazd na narty”.

A ja żyłam w przekonaniu, iż kultura jest, a przynajmniej powinna być, dostępna dla każdego, ba, na pewno bardziej dostępna niż wyjazd na narty. Zatem, albo żyłam w błędzie, albo z dyrektorem Michalskim mamy kompletnie różny pogląd na temat dostępności kultury. Z resztą chyba nie tylko ja...

Od 2008 roku ceny biletów na KST wzrosły o 100%. W 2010 oburzeni kaliszanie wyrazili swe zdanie w proteście pod teatrem. Niestety nikt z organizatorów nie wyciągnął z tego żadnej lekcji.
Tym razem na Facebook'u utworzyła się strona, o wdzięcznej nazwie Kaliskie $potkania Teatralne BusinessClub będąca „głosem ludu”, który zniesmaczony jest organizacją KST, a dokładniej mówiąc, finansowym wymiarem tej imprezy.
Głównym bodźcem powodującym niezadowolenie jest fakt, iż festiwal choć w połowie finansowany jest z podatków to mimo to przeznaczony jest dla bogatych oraz kadr zarządzających firmami sponsorującymi. (Więcej tutaj oraz tutaj). Warto także zauważyć, że organizatorzy nie przewidzieli także zniżek dla uczniów/studentów/emerytów/rodzin wielodzietnych itp. jak również zrezygnowali z popularnych na festiwalach karnetów. Z tańszych opcji pozostaje jedynie czekać na „wejściówki”.

Kaliszanie nie są zniechęceni brakiem efektów po poprzednim, tradycyjnie wyglądającym proteście. Tym razem swoje zdanie wyrażą w bardziej finezyjny sposób, organizując Flash Mob pod kaliskim teatrem gdzie chętni będą mogli zrealizować swoje niespełnione marzenia o szaleństwach na stokach narciarskich.

Chciałabym zaprosić na Kaliskie Spotkania Teatralne, ale obawiam się, że potencjalny czytelnik tego posta będzie zniesmaczony ceną, organizacją, burżujstwem. Dlatego pozostaje mi jedynie zaprosić na Flash Moba ponieważ jest za darmo i przy odrobinie fantazji pozwala spełniać marzenia oraz zachęca do spędzenia czas w kulturalny sposób wśród kreatywnych osób.


Anna Domagalska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz