Na Facebooku zarejestrowanych jest już ponad 10 mln Polaków, co
daje 27.12% ogółu naszego społeczeństwa. Już dawno wiele firm
dostrzegło potencjał tego portalu i rozpoczęło jego ekspansję.
Dziś wydaje się być oczywistym, że każda firma, czy instytucja
posiada swój własny fanpage. Do tego grona zaczęły dołączać
polskie miasta, które zwietrzyły stosunkowo tani a jednocześnie
modny oraz efektywny sposób promocji.
Władze samorządowe coraz intensywniej wykorzystują social media w
swoich działaniach promocyjnych. Największe miasta w Polsce mają
już nie tylko swoje profile na Facebooku, ale również twittują,
czy udostępniają filmy na własnych kanałach serwisu YouTube.
Jednakże wydaje się, iż wcześniej potencjał dostrzegli sami
mieszkańcy, którzy samodzielnie stworzyli kilka, dziś już
naprawdę znaczących, fanpage'y. Często te oddolne inicjatywy,
ocierające się o dziennikarstwo obywatelskie, gromadzą więcej
„lajków”, aniżeli ich oficjalne odpowiedniki. Doskonałym
przykładem jest tutaj „Warszawa Nieznana”, posiadająca
niespełna 160 tys. fanów. Dla porównania oficjalny profil stolicy
polubiło 39 tys. osób. Podobnie jest w przypadku Łodzi, gdzie
„Łódź hipsterem miast” ma ponad dwa razy więcej fanów niż
oficjalny profil miasta Łodzi (odpowiednio 17 i 7 tys.). Odwrotnie,
choć z dużo mniejszymi dysproporcjami, jest we Wrocławiu. Tam
„profil samorządowców” ma 101 tys. fanów a „Wrocław
[Wroclove]” nieco ponad 87 tys.
Dlaczego tak się dzieje? Jest to uwarunkowane sposobem prowadzenia
tych stron. Oficjalne profile z reguły nastawiają się na suchą
informację, treści na nich przekazywane często nie odzwierciedlają
zainteresowania użytkowników, lub też są podawane w niewłaściwy
sposób. Nie od dziś przecież wiadomo, że do internautów
najłatwiej trafia się odważnymi sformułowaniami, ironią i
humorem. Zdarza się również, że taki fanpage nie wchodzi w
interakcję ze swoimi fanami, co jest dużym błędem przy
wykorzystywaniu social media.
Należy pamiętać, że liczba fanów nie jest jednak jedynym
wyznacznikiem efektywności promocji za pomocą mediów
społecznościowych. Ważne w tym przypadku jest chociażby
zaangażowanie fanów. Pierwsza trójka wśród fanpage'y polskich
miast pod względem procentu zaangażowanych odbiorców wygląda
następująco:
- Gdynia – 54% zaangażowanych
- Warszawa Przedwojenna – 53%
- Łódź hipsterem miast – 45%.
Ciekawe wydaje się zestawienie profili z Faceboka oraz serwisu
nk.pl. W pierwszych dziesiątkach najpopularniejszych miast na obu
portalach znajdziemy Wrocław oraz Warszawę, ale pozostała ósemka
jest już inna. Na Facebooku są to m.in. Poznań, Kraków, Gdańsk,
natomiast na nk.pl np. Zakopane, Słupsk, czy Paczków. Wynika to
oczywiście z odmiennych grup użytkowników tych serwisów.
Na Facebooku zaobserwować możemy także wzrost liczby fanpage'y
dotyczących rozmaitych akcji społecznych i działań NGOs.
„Warszawska Mapa Barier”, czy „Wózkiem po Radomiu” mają na
celu uświadomienie władzom wszelkich niedogodności, występujących
w miastach oraz pokazanie konieczności zmian architektonicznych,
które mogłyby ułatwić życie niepełnosprawnym lub matkom z
małymi dziećmi. Na najpopularniejszym serwisie społecznościowym w
Polsce ludzie zrzeszają się też w konkretnych sprawach, np.
przeciwko burzeniu dworca PKP w Katowicach; za modrnizacją stadionu
Wandy w Krakowie, ale także zawiązał się Komitet budowy pomnika
Sashy Grey w Radomiu.
Na koniec kilka rad, jakie na 10. edycji konferencji z cyklu
Social Media Day Poland przekazał dr Jan Zając:
- Social media to komunikacja wielostronna:
- społeczeństwo obywatelskie
- demokracja w działaniu
- „Wydział Obsługi Mieszkańców”
- Miejsca i ich historia budzą emocje
- Miejsca już mają treści: wydarzenia, zdjęcia, newsy
- Nie tylko Urzędy i Samorządy mówią o miejscach.
Jędrzej Suszyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz