Tytułem
wstępu pragnę podkreślić, iż niniejszy post nie będzie miał charakteru
innowacyjnego tutoriala spod znaku fachowych publikacji akademickich. Postaram
się jedynie w wystarczająco przejrzysty sposób przedstawić kilka trendów, które
wyznaczają drogę rozwoju marketingu
internetowego w roku bieżącym. W szczególności skupię się na obszarze mediów
społecznościowych i wykorzystania w owej sferze potencjalnych narzędzi
reklamowych. Jako że daleko mi jeszcze do wszelkich sieciowych prodigy, oprę
się głównie na opiniach ekspertów z zakresu mediów cyfrowych, branży reklamowej
oraz raportach agencji i instytucji medialnych. Z tych kilku źródeł wycisnę
wartościową esencję i przedstawię kilka sposobów promocji sztuki w ciągle
zmieniającym się środowisku social media.
Zacznijmy
może od samych konsumentów mediów cyfrowych, czyli świadomych lub nieświadomych
odbiorców reklam, ściślej ujmując: głównego targetu. To do ich zachowań,
upodobań i charakteru działania musi zostać dopasowany wysyłany do nich
komunikat. Od nadawcy komunikatu natomiast, nazwijmy go marketerem, zależy to,
w jakim stopniu ta wiadomość promocyjna zostanie przyswojona, przetworzona, a w
najlepszym razie zwrócona (patrz: feedback). Gwarancją powodzenia i podstawą
opracowania konkretnej lub ogólnej strategii działania jest zatem jakość
reklamy. Gałąź promowania sztuki powinna mieć to w szczególności na uwadze.
Tyle teorii. Nadszedł czas na fakty, dane i wnioski z nich płynące. Tok
prowadzenia analizy zgodny będzie z regułą „od ogółu do szczegółu”.
Na
przestrzeni ostatnich kilkunastu (kilkudziesięciu?) lat niezaprzeczalnie mamy
do czynienia z cyfryzacją otaczającej nas przestrzeni. W ostatnich latach
natomiast wdarła się ona w nas samych, więc pytanie powinno brzmieć nie: „W
jakim stopniu materia nas otaczająca jest zdygitalizowana?”, lecz „W jakim
stopniu MY jesteśmy zdygitalizowani?”, ewentualnie „Ile naszego jestestwa
poświęcamy mediom cyfrowym?”. Przenosimy coraz większe części naszego życia w
tę, rozrastającą się w tempie geometrycznym, cyfrową sieć. Najświeższe dane
wskazują (podsumowują badania przeprowadzone na 32 tysiącach respondentów z 31
najbardziej rozwiniętych krajów świata), iż dziennie poświęcamy ponad 10
godzin(!) różnego rodzaju mediom (Internet, radio, telewizja, prasa, konsole
gry, telefony komórkowe). Połowa tego
czasu to aktywność online (poprzez komputer, smartfon lub inne urządzenie
przenośne). Co ciekawe przez blisko połowę czasu online - mierząc wartościami
fizycznymi – czyli ponad 2,5 godz., przeciętny użytkownik Internetu porusza się
w rzeczywistości mediów społecznościowych (platformy social media, blogi,
mikroblogi).
Prezentacja nt. Globalnej konsumpcji mediów
Należy
zaznaczyć, iż są to przeciętne wartości dla badanej grupy użytkowników z 31
państw świata, dlatego też nie należałoby uznawać ich za reprezentatywnych dla
naszego kraju. Dane z Hong Kongu mogą się różnić od tych pochodzących z Arabii
Saudyjskiej, a po głębszej analizie okaże, że Filipińczyk nie korzysta równie
często z mikroblogów czy radia co Kanadyjczyk. Istotą tych danych
jest ukazanie pewnej tendencji. Ową tendencją jest cyfryzacja naszego życia i
porzucanie mediów tradycyjnych na rzecz szeroko pojętej aktywności
internetowej. Nasz czas dywersyfikujemy między kilkoma kanałami i coraz
rzadziej wybieramy te offline, niż kanały „usieciowione”.
Kolejnym
spostrzeżeniem jest również hybrydyzacja naszego zaangażowania w media. Wbrew
przewidywaniom specjalistów wcale nie rezygnujemy z oglądania telewizji.
Jednak podczas absorbowania treści ze szklanego(choć obecnie transformował w
LCD i LED) ekranu korzystamy także z mediów społecznościowych.
Jednocześnie znajdujemy się w kilku przestrzeniach i faktycznie je
kształtujemy. W najbardziej rozwiniętych krajach 80% widzów jest obecna w Internecie podczas oglądania telewizji, z czego 60% w tym czasie korzysta z social media. Nasza
wielokanałowa obecność wymaga także wielokanałowego marketingu.
Wyciąganie
wniosków z raportów i stały monitoring bieżących zachowań społecznych to
fundament skutecznej pracy marketingowej. Analiza przeprowadzanych danych
przydaje się podczas opracowywania strategii promocyjnych zarówno dla dużych
koncernów, małych i średnich firm, jak i dla niezinstytucjonalizowanych, niestandardowych
form działalności.
Rowinięcie tematu
trendów marketingowych nastąpi w kolejnych częściach.
Joanna Kwiatkowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz