To miasto zawsze potrafi mnie
zaskoczyć.
Przeglądając Internet moje oczy
natrafiają na artykuł „Ekstremalna szkoła przetrwania. Instruktorami bezdomni”.
Zaciekawiona, czytam dalej…
Schronisko Brata Alberta na Stokach
proponuje inicjatywę „Bezdomny miejski survival”. Otóż, cytuję:
<< Zostawiasz pieniądze, karty kredytowe i komórkę. Dostajesz bezdomnego za przewodnika i idziecie w miasto. Jedyne zadanie: przetrwać.>>
<< Zostawiasz pieniądze, karty kredytowe i komórkę. Dostajesz bezdomnego za przewodnika i idziecie w miasto. Jedyne zadanie: przetrwać.>>
Na jakiś czas stajesz się bezdomnym. Zdajesz się na człowieka, który wie, jak
przeżyć, kiedy tracisz grunt pod nogami.
Z każdym zdaniem robi się coraz bardziej interesująco. Udział w „wydarzeniu” jest płatny, uzbierane pieniądze przeznaczone będą na odnowę schroniska, pomoc bezdomnym.
…a zatem…hej przygodo?
Z każdym zdaniem robi się coraz bardziej interesująco. Udział w „wydarzeniu” jest płatny, uzbierane pieniądze przeznaczone będą na odnowę schroniska, pomoc bezdomnym.
…a zatem…hej przygodo?
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,13882543,Ekstremalna_szkola_przetrwania__Instruktorami_bezdomni.html#ixzz2T1CZhUHc
Dorota Kożuchowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz