Ten stan rzeczy można na zasadzie przeciwieństw porównać do niezbyt efektywnej oficjalnej strony Łodzi, zarządzanej przez władze Miasta Włókienników. Ponad siedmiuset tysięczne miasto zasługuje, chociażby ze względów statystycznych, na o wiele większą rzeszę miłośników niż 8.465 (liczba odpowiadająca niecałe 1,2% mieszkańców miasta). Wg raportu „Social Media Raport 2013:Miasta Polski” wykonanego przez megaofoni.pl Łódź (723.000 mieszkańców, 3. miejsce w Polsce) zajmuje 13 miejsce na liście miast z największą ilością fanów. Wyprzedza ją nawet Radom (220.000 mieszkańców), Kielce (200.000 mieszkańców) czy Lublin (348.000 mieszkańców).
Czego i kogo potrzeba zatem w Oddziale Promocji Miasta? Wystarczy, by marketerzy tego pionu wzięli przykład z już wymienionej, nieoficjalnej strony Łodzi. W prezentacji podczas Social Media Day 2012 ich administratorzy określili siebie jako młodych łodzian, kochających z całego serca swoje miasto, lokalnych patriotów do bólu, chcących obalić negatywne stereotypy dotyczące tego miejsca. Ich celem jest również przekonać samych łodzian do wyjątkowości i piękna swojego miasta. Aktualności, ciekawostki, wydarzenia kulturalne, filmy, piosenki związane z Łodzią. Krótko mówiąc: codzienne życie wpisane w miejską tkankę.
Promocja i zaangażowanie w niekoniecznie najbardziej dochodowe instytucje kultury i festiwale wprowadziłyby w wizerunku oficjalnych władz miasta dozę „uczłowieczenia”. Popieranie niszowych, kulturowych przedsięwzięć łodzian może na długo zjednać sobie sympatię małych grup zainteresowania, które, mimo małej liczebności, wykazują się często dużą aktywnością społeczną i wyjatkową siłą perswazji wobec opinii publicznej. Miejmy zatem nadzieję, że zarządzający oficjalnym fanpagem Łodzi przyłożą się bardziej do monitoringu i analizy obecności marki Łódź w mediach społecznościowych oraz skorygują nieco swoją strategię działania i rozwoju.
Joanna Kwiatkowska


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz